Sędzia Sądu Najwyższego Piotr Prusinowski w TVN24 Plus poinformował, że prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego Krzysztof Wiak odsunął od orzekania w sprawie protestów wyborczych dwóch członków izby, którzy kwestionują jej status. Chodzi o Leszka Boska i Grzegorza Żmiję. Uznają oni europejskie orzecznictwo ws. SN. W myśl wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie jest sądem.
Jak przekazał sędzia Prusinowski, sędziowie dotychczas zawieszali postępowania, które były im przydzielane. Prezes Wiak zarządził, żeby spraw nie przydzielać im wcale, aby uniknąć trudnej sytuacji w sprawach, które będą miały wpływ na stwierdzenie ważności wyborów.
"Powinni złożyć urząd"
O powodach odsunięcia sędziów mówił w TVN24 Plus rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski. Zależy nam na rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych i podjęciu uchwały w przedmiocie ważności wyboru prezydenta. Natomiast dwóch sędziów zawiesza regularnie postępowania, uniemożliwiając procedowanie w tych sprawach - stwierdził Stępkowski.
Dodał, że jeżeli tym sędziom nie pasują obecne ramy prawne, to "powinni złożyć urząd". Leszek Bosek, jeden z nich, twierdzi, że takie działanie ze strony prezesa kierującego tą izbą, jest niezgodne z obowiązującymi przepisami. "Postulować należy, aby o ważności wyborów orzekał, tak jak w innych państwach UE, Sąd Najwyższy w pełnym składzie, a składy do rozpoznawania protestów wyborczych i innych spraw publicznych były losowane. Zwiększałoby to maksymalnie publiczną wiarygodność procesu wyborczego i umacniało stabilność i ciągłość konstytucyjnych władz RP" - napisał w swojej odpowiedzi dla TVN24 Plus sędzia Bosek.
Protesty wyborcze. Kiedy SN je rozpatrzy?
Do SN wpłynęło ponad 50 tysięcy protestów przeciwko wyborowi prezydenta RP. "Liczba ta stanowi w przybliżeniu odpowiednik 2-3 letniego wpływu wszystkich spraw do SN. Z tego względu, czynności administracyjne związane z rejestracją spraw wymagają nadzwyczajnego zaangażowania wszystkich pracowników Sądu Najwyższego" - poinformował w poniedziałek zespół prasowy SN.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP. Uchwała w tej sprawie zapada na jawnym posiedzeniu w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego powinno zapaść to rozstrzygniecie, jest 2 lipca.