Ministra Leszczyna przekonuje, że zarobki lekarzy już rosną, ale system wymaga naprawy. Tylko w tym roku podwyżki przekroczą 14 proc., podczas gdy inflacja wynosi 4 proc. – mówi money.pl ministra. Od 2022 roku skumulowany wzrost płac dla medyków to ponad 44 proc.

Zamiast ustalać górny pułap zarobków, Leszczyna chce stworzyć system, w którym lekarz pracuje na jednym kontrakcie w jednym szpitalu i zarabia dobrze. Uważa, że praca w kilku miejscach to "niebezpieczeństwo dla pacjenta" i "wbrew interesowi lekarza", który traci czas na dojazdy. Ministra używa mocnych słów, mówiąc money.pl, że "lekarz nie może być jak komiwojażer, który z walizką jeździ do różnych, często odległych szpitali".

Nowe zasady finansowania i płacenia za procedury

Leszczyna chce powiązać lekarzy z pacjentami, a nie tylko z procedurami. Ministra nie chce, aby lekarze zarabiali procent od wykonanej procedury, bo "wtedy lekarz staje się wykonawcą procedur, za którymi nie widać pacjenta". Kluczowym krokiem ma być konsolidacja wysokospecjalistycznych procedur (np. onkologicznych i kardiologicznych) w ramach sieci szpitali, co ma poprawić jakość opieki.

Reklama
Reklama

Co z kolejkami i jak zmieni się system?

Mimo zniesienia limitów w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, kolejki nadal istnieją. Ministra Leszczyna ma na to pomysł. Specjalista, który zdiagnozuje pacjenta, ma go "oddać" do opieki lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) po postawieniu diagnozy. To ma zwolnić miejsce w kolejkach dla nowych pacjentów.

Pilotaż centralnej e-rejestracji już działa. Od stycznia 2026 roku stopniowo obejmie kardiologię, mammografię i cytologię. Od połowy 2026 roku podmioty, które nie dołączą do systemu, stracą finansowanie z NFZ.

Ustawa, która niebawem trafi do Sejmu, pozwoli szpitalom łączyć się i restrukturyzować. Druga część ustawy ma oddłużyć szpitale, ale tylko te, które wejdą na ścieżkę restrukturyzacji.

Rewolucja w płacach pielęgniarek i waloryzacji

Ministra Leszczyna chce spłaszczyć różnice w wynagrodzeniach pielęgniarek, które często wykonują tę samą pracę, ale zarabiają nawet 3 tys. zł mniej. Ministra chce, aby nowa ustawa podwyżkowa obowiązywała od 1 stycznia, a nie od 1 lipca. Ministra uważa, że obecny system waloryzacyjny jest "postawiony na głowie", ponieważ minimalne wynagrodzenie medyków jest odnoszone do średniego wynagrodzenia w gospodarce, co jest nierealne.