Na 23 największe miasta frekwencja spadła aż w 21. Bardziej wybory zignorowali zwolennicy Bronisława Komorowskiego - ocenia "Gazeta Wyborcza".
W wyborach w 2007 roku PiS zdobył tylko Radom. Trzy lata później Jarosław Kaczyński nie tylko Radom utrzymał, ale odbił Lublin i Rzeszów, zmniejszając straty w innych miastach.
Dziennik policzył wyborców obu kandydatów w 11 miastach powyżej 250 tys. mieszkańców i porównała z wynikiem PO i PiS z 2007 roku.
Bronisław Komorowski ma niemal ćwierć miliona wyborców mniej. Jarosław Kaczyński też stracił - ale zaledwie 31 tys. W samej stolicy kandydatowi PO, w porównaniu z Platformą, ubyło 140 tys. wyborców.