Zwyczaj ułaskawiania indyka przez głowę państwa datuje się od prezydentury Harry'ego Trumana (1945-1953).
Na Święto Dziękczynienia, ustanowione dla upamiętnienia wspólnej uczty pierwszych amerykańskich osadników i Indian w Jamestown w 1621 roku z okazji udanych zbiorów, Amerykanie zasiadają do stołu i zjadają tradycyjnego pieczonego indyka.
Jak się oblicza, około 47 milionów indyków zostaje zwykle zabitych na świąteczny obiad z okazji Thanksgiving Day. Dzień ten został proklamowany jako święto narodowe w 1863 roku przez prezydenta Abrahama Lincolna.
W przeddzień święta na ceremonii w ogrodzie przed Białym Domem Obama zażartował, że ułaskawił indyka na prośbę swoich córek.
Ułaskawiony indyk ma na imię Courage (Odwaga). Dzięki prezydentowi dożyje do końca swoich dni w Disneylandzie.
Na Święto Dziękczynienia miliony Amerykanów udają się z wizytą do swoich rodzin, oddalonych nieraz o tysiące mil. Oprócz Bożego Narodzenia, jest to w Ameryce główna okazja do rodzinnych spotkań.
Dni poprzedzające święto są w związku z tym okresem najbardziej nasilonego ruchu na drogach i w powietrzu. Linie lotnicze notują wtedy rekordowe zyski, podnosząc ceny.
Z powodu recesji wielu Amerykanów wykupiło jednak w tym roku bilety na wcześniejsze, tańsze loty, często już pod koniec zeszłego tygodnia. Inni w ogóle zrezygnowali z podróży samolotem, wybierając samochód. Sprzedaż biletów lotniczych spadła o 6,7 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Z okazji Święta Dziękczynienia urządza się również tradycyjne akcje pomocy dla biednych i bezdomnych. Organizacje dobroczynne prowadzą zbiórki datków dla biednych i niedożywionych.