Formowanie się koalicji w Holandii. Burzliwe negocjacje

W Holandii coraz wyraźniej rysuje się scenariusz, w którym lider liberalno-progresywnej partii Demokraci 66 (D66) Rob Jetten mógłby stanąć na czele rządu o wyraźnie prawicowym profilu. W piątek po kolejnej rundzie rozmów formacyjnych przywódca Apelu Chrześcijańsko-Demokratycznego (CDA) Henri Bontenbal ocenił, że najbardziej realistycznym wariantem jest koalicja z udziałem Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) oraz prawicowo-populistycznej Właściwej Odpowiedzi 2021 (JA21).

Reklama

Bontenbal podkreślił, że rozmowy wciąż trwają, ale – jak zaznaczył – realia polityczne wskazują, iż to JA21 będzie pierwszym wyborem jako potencjalny czwarty partner, a nie sojusz Zielonej Lewicy–Partii Pracy (GroenLinks-PvdA). Wskazał przy tym, że VVD jasno sygnalizowała brak gotowości do współpracy z lewicą.

Priorytetem dla polityków w Holandii jest stabilny rząd

Jednocześnie Jetten zaznaczał wcześniej, że udział JA21 w rządzie jest dla D66 trudny do zaakceptowania i wolałby on nawet wariant gabinetu mniejszościowego. Mimo to lider D66 zgodził się kontynuować rozmowy, argumentując, że priorytetem jest stabilny rząd i szybkie zakończenie długiej formacji.

Liderka VVD Dilan Yeşilgöz-Zegerius podkreśliła po spotkaniach, że współpraca jej partii z D66 i CDA układa się coraz lepiej, a jej celem pozostaje powołanie rządu większościowego. Nie wykluczyła jednak, że przy dobrym programie możliwe będzie uzyskanie poparcia także poza formalną koalicją.

Reklama

Były negocjator Sybrand Buma zalecił, aby D66, CDA i VVD do końca stycznia wypracowały wspólne porozumienie programowe, które mogłoby zostać rozszerzone o czwartą partię. Termin ten uznawany jest za kluczowy dla zakończenia obecnego etapu formacji. Na miejsce Bumy weszła Rianne Letschert, która będzie uczestniczyć w rozmowach koalicyjnych co najmniej do końca stycznia.

Potencjalny rząd, w którym dominowałyby VVD, CDA i JA21, oznaczałby przesunięcie politycznego środka ciężkości w prawo. Ewentualne objęcie funkcji premiera przez Jettena byłoby w tym układzie paradoksem – progresywny lider stanąłby na czele gabinetu o konserwatywnym i liberalno-prawicowym charakterze.