Nowe gwarancje: 800 tysięcy żołnierzy i "koalicja chętnych"
Europejscy przywódcy, w tym premier Donald Tusk, uzgodnili w Berlinie potężny pakiet wsparcia dla Ukrainy. Ma on obowiązywać po ewentualnym zawarciu rozejmu z Rosją. Europa zobowiązała się pomóc Ukrainie w utrzymaniu wojska na poziomie 800 tysięcy żołnierzy. Bezpieczeństwa w powietrzu i na morzu ma pilnować tzw. "koalicja chętnych". Ta kierowana przez Europę misja operowałaby bezpośrednio na terytorium Ukrainy. Dokument przewiduje natychmiastowe działania w razie kolejnej agresji Rosji. Obejmują one pomoc wywiadowczą, gospodarczą, a nawet użycie siły zbrojnej. Amerykanie mają pokierować mechanizmem monitorowania i weryfikacji zawieszenia broni.
Trump pozostaje kluczowym graczem
Mimo ambitnych planów Europy, prof. Anthony King pozostaje sceptyczny. Ekspert uważa, że berlińskie oświadczenie to przede wszystkim próba wpłynięcia na przyszłego prezydenta USA. Europa chce pokazać Donaldowi Trumpowi, że jest solidnym i zdeterminowanym partnerem. Celem jest skłonienie go, by w negocjacjach stanął po stronie Kijowa. King podkreśla jednak, że to Trump, a nie europejscy liderzy, ma realną moc sprawczą w procesie pokojowym. Według eksperta los Ukrainy rozstrzygnie się w bezpośrednim dialogu między Zełenskim, Trumpem i Putinem.
Spór o terytoria. Donbas kością niezgody
Najtrudniejszym punktem negocjacji pozostają kwestie terytorialne. Choć Europa deklaruje wsparcie dla integralności Ukrainy, sygnały płynące z otoczenia Trumpa są niepokojące. Wysłannicy Trumpa – Steve Witkoff i Jared Kushner – podczas rozmów w Berlinie nadal naciskali na oddanie Rosji całego Donbasu. Prezydent Wołodymyr Zełenski przyznał, że stanowiska obu stron w tej sprawie są rozbieżne. Prof. King zauważa, że Europie będzie bardzo trudno zmienić twarde stanowisko administracji Trumpa w kwestii granic.
"Niełatwe" rozmowy
W berlińskim szczycie uczestniczyli najważniejsi politycy UE, a Donald Trump połączył się z nimi telefonicznie. Rozmowy trwały dwa dni i dotyczyły konkretnych mechanizmów bezpieczeństwa. Zełenski ocenił dialog z amerykańską delegacją jako "owocny, ale niełatwy". Ostateczne oświadczenie wydali wspólnie przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa, szefowa KE Ursula von der Leyen oraz sekretarz generalny NATO Mark Rutte.