Europejscy liderzy podjęli na szczycie w Brukseli decyzję o udzieleniu Ukrainie wsparcia w formie pożyczki w wysokości 90 mld euro na kolejne dwa lata. Zostanie ona sfinansowana ze wspólnego długu, gwarantowanego unijnym budżetem. Udziału w zaciągnięciu zobowiązania odmówiły trzy państwa: Czechy, Węgry i Słowacja – poinformował w nocy z czwartku na piątek przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa.

Orban: Przegrywający zawsze płaci

Komentujący decyzję premier Węgier stwierdził, że Ukraina nie będzie w stanie spłacić pożyczki, więc uczestniczące państwa członkowskie będą musiały to zrobić, chyba że pokonają Rosję. "Przegrywający zawsze płaci" - zaznaczył Orban, dodając, że udzielając Kijowowi pożyczki, kraje członkowskie "wprowadziły UE na kurs, w którym Rosja musi zostać pokonana".

Reklama

Orban: Nie jest jasne, kto kogo zaatakował

Reklama

Węgierski przywódca stwierdził też, że zachodni politycy "spokojnie piją kawę i myślą, jak wspaniale i moralnie słusznie jest pomóc małemu krajowi, który został zaatakowany – choć oczywiście nie jest on taki mały i nawet nie jest jasne, kto kogo zaatakował".

Orban: Bez prawa weta nie ma sensu być w UE

Na ostatnim szczycie UE nie osiągnięto jednak porozumienia w sprawie wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów w celu sfinansowania potrzeb Ukrainy, czemu sprzeciwiał się m.in. Budapeszt. Kluczowy okazał się jednak sprzeciw Belgii, gdzie zdeponowana jest większość rosyjskich aktywów. Premier tego kraju Bart de Wever domagał się od innych państw członkowskich bezwarunkowego zabezpieczenia.

Prawo weta to "ważna i użyteczna władza, bez której nie ma sensu trwać w UE" – powiedział w piątek w Brukseli premier Orban, cytowany przez agencję MTI. "Jeśli państwa narodowe zostaną pozbawione prawa weta w kwestiach krytycznych, UE jako całość stanie się imperium, co jest nie tylko kwestią suwerenności, ale także kwestią ekonomiczną" – powiedział premier.

"Nigdy nie widziałem, żebyśmy prosperowali jako część opresyjnego imperium" – podsumował Orban.