W wygłoszonym przy okazji oświadczeniu Clinton podkreśliła m.in. przyjaźń i sojusz USA z Polską, i wyraziła przekonanie, że tragedia pod Smoleńskiem nie wywoła w Polsce głębszego kryzysu.

Reklama

"Nie ma dla mnie wątpliwości, że Polska nadal będzie podążała ku lepszej przyszłości pomimo tych niewyobrażalnych strat, które poniosła. Mocno wierzę w przyszłość Polski. Wśród tych, którzy zginęli, byli czołowi przywódcy i działacze ruchu <Solidarność>. Pozostawili za sobą wspaniałe dziedzictwo, które będzie żyć wiecznie" - mówiła Clinton.

Zwracając się do ambasadora Roberta Kupieckiego, oświadczyła, że Amerykanie "podziwiają to, co Polska zbudowała, o co Polska walczy, i podziwiają naród polski".

"Mówimy z wielkim przekonaniem, że USA i Polska mają wiele do zrobienia razem, aby zbudować przyszłość, za którą ludzie, którzy zginęli w samolocie, oddali swoje życie" - powiedziała szefowa amerykańskiej dyplomacji.

Hillary Clinton telefonowała również z kondolencjami do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.

Reklama

Wcześniej tego samego dnia do księgi kondolencyjnej w ambasadzie wpisali się: doradca prezydenta USA Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego, emerytowany generał James Jones, i szef kancelarii prezydenta Rahm Emanuel.

Hołd tragicznie zmarłym w katastrofie złożyli również wybitni politycy z poprzednich ekip rządzących. Była sekretarz stanu Madeleine Albright wpisała się do księgi kondolencyjnej, a były lider Republikanów w Senacie i kandydat na prezydenta, senator Robert Dole, skierował list z kondolencjami do ambasadora Kupieckiego.

Prezydent Obama, który w sobotę wydał oświadczenie z wyrazami współczucia dla Polski, wczoraj wysłał wraz z małżonką Michelle wieniec z osobistym przesłaniem do ambasady w Waszyngtonie.