W wydanym w środę komunikacie ambasada amerykańska ostrzegła swoich obywateli, aby "podjęli odpowiednie środki zwiększające bezpieczeństwo osobiste". Jako prawdopodobne miejsca ataków wymieniła z nazwy rejony cieszące się popularnością wśród zachodnich turystów - centra handlowe i bazary. Informacje na temat prawdopodobnych aktów terroryzmu pochodzą z podsłuchiwanych rozmów telefonicznych prowadzonych przez grupy operujące z Pakistanu.
Na swojej stronie internetowej ambasada Wielkiej Brytanii poinformowała o "wysokim stopniu zagrożenia" aktami terroryzmu w "całych Indiach", przypominając, że do wielu wcześniejszych ataków dochodziło w miejscach uczęszczanych przez zagranicznych turystów, takich jak lotniska, restauracje, hotele, stacje kolejowe, targi, miejsca modlitw czy komunikacja miejska.
Ostatni większy atak terrorystyczny, w którym zginęło 16 osób, miał miejsce 13 lutego w zachodnioindyjskim mieście Pune. Był to pierwszy zamach, niezwiązany z tendencjami separatystycznymi w Indiach, od listopada 2008 roku, kiedy w Bombaju śmierć poniosło 166 osób. Z kolei w Delhi do ostatniego ataku doszło we wrześniu 2008 roku, kiedy życie straciło 18 osób.
W październiku w Delhi odbędą się igrzyska Commonwealthu. W zeszłym tygodniu na południu Indii bomby wybuchły przed stadionem do krykieta. W rezultacie zaczęto zastanawiać się, czy Indie są w stanie zapewnić bezpieczeństwo dziesiątkom tysięcy sportowców oraz kibiców, którzy będą uczestniczyć w planowanych igrzyskach. Policja indyjska podkreśliła, że w związku z zaostrzeniem kontroli w miejscach imprez sportowych terroryści mogą uderzyć w słabiej zabezpieczone tereny.