Wszystko dzieje się około półtora kilometra pod powierzchnią wody. Właśnie tam doszło do potężnego i jak na razie niemozliwego do zahamowania wycieku ropy naftowej. Koncern BP pokazał wideo z kamery przemysłowej. Widać na nim nie tylko skalę uszkodzeń, ale także potężne ilości ropy wyciekające od trzech tygodni do wód Zatoki Meksykańskiej.

Reklama

p

Ocenia się, że do tej pory z rur wydostało się ponad 15 milionów litrów ropy. I nie zanosi się, by uszkodzenia udało się zatamować.

czytaj dalej >>>



Reklama

We wtorek na dno morskie opuszczona została mała kopuła, która ma zatamować wyciek. Jak pisze agencja Associated Press, element nie zostanie od razu umieszczony nad wyciekiem. Jak poinformował rzecznik BP Bill Salvin, inżynierowie pracujący przy tej operacji chcą się upewnić, że wszystko jest właściwie skonfigurowane, by uniknąć sytuacji jaka miała miejsce z pierwszą około 100-tonową kopułą.

Zakończona w sobotę próba opanowania wycieku przy wykorzystaniu olbrzymiej stalowej kopuły i systemu rur, którymi ropa miała być przepompowywana do zbiorników na statku, poniosła fiasko. Gdy kopułę opuszczono na głębokość 1500 metrów, okazało się, że przepompowywanie ropy nie będzie możliwe, ponieważ jej wnętrze pokrył tzw. metanowy lód (krystaliczna substancja, złożona z cząstek metanu i wody), co zdestabilizowało całą konstrukcję, a otwory, którymi miała być przepompowywana ropa zostały zatkane.

Druga kopuła również zostanie połączona ze zbiornikami na pływającym po zatoce statku przy pomocy systemu rur. Planuje się wpompowanie podgrzanej wody i metanolu, żeby nie utworzył się metanowy lód.