Za niepodległą Czarnogórą opowiedziało się 55,5 proc. głosujących, czyli 230 tysięcy osób. Zachowanie związku z Serbią poparło 44,5 proc., czyli prawie 185 tysięcy Czarnogórców - poinformował przewodniczący komisji referendalnej, Słowak Frantiszek Lipka. Czarnogóra będzie więc niepodległym państwem, ale bardzo podzielonym wewnętrznie.

"Czarnogóra jest krajem zbyt małym i zbyt słabym gospodarczo, aby móc liczyć na rzeczywistą niepodległość. Dlatego po oderwaniu się od Serbii przejdzie pod kontrolę unijno-natowskiej biurokracji i zagranicznego kapitału "- sądzi publicysta Neil Clark, autor książki o historii Jugosławii.

Maleńka, bo licząca zaledwie 650 tysięcy mieszkańców Czarnogóra, jako ostatnia z dawnych republik jugosłowiańskich wzięła rozwód z Serbią. Na początku lat 90. niepodległość ogłosiły: Słowenia i Chorwacja, a później także Macedonia oraz Bośnia i Hercegowina.

Unia Europejska wymagała, by za lub przeciw oderwaniu się Czarnogóry od Serbii opowiedziało się co najmniej 55 proc. Wynik referendum spełnia to kryterium. Frekwencja w niedzielnym referendum była bardzo wysoka. Do urn poszło aż 86,49 procent obywateli. Komisja referendalna nie otrzymała żadnych formalnych skarg dotyczących przebiegu głosowania. Ewentualne zastrzeżenia należy zgłaszać do środy wieczorem.

Oficjalne potwierdzenie wyników referendum przesądza los zwolenników Serbii - stają się wrogami niepodległej Czarnogóry.