To największa kradzież danych w USA i jedna z największych w historii informatyki.
Okazuje się, że w maju utracono dane niemal 30 mln osób związanych z obronnością Stanów Zjednoczonych.
Podczas włamania do jednej z lokalnych siedzib Departamentu ds. Weteranów, nieznani sprawcy ukradli komputery, na których znajdowały się dane 2,2 mln żołnierzy, rezerwistów i aktywnych członków Gwardii Narodowej. Prawdopodobnie skradziono też kartoteki 26,5 mln amerykańskich weteranów.
Najbardziej zagrożeni są rezerwiści, członkowie Gwardii Narodowej i żołnierze służby czynnej. Skradzione dane zawierają informacje teleadresowe, numery ubezpieczenia społecznego i dane osobiste. Informacje te mogą zostać użyte do oszustw bankowych. W przypadku weteranów, wielu z nich już nie żyje, a same dane nie są tak kompletne jak żołnierzy służby czynnej czy gwardzistów.
Departament ds. Weteranów ma dane żołnierzy służby czynnej, bo pomaga im w edukacji na uczelniach po skończeniu służby i w uzyskaniu gwarancji kredytowych na zakup nieruchomości.
Skandal, kompromitacja, blamaż! Supermocarstwo nie potrafi chronić swoich obrońców. Amerykańscy biurokraci przyznali dziś, że skradziono im komputery z adresami ponad dwóch mln żołnierzy USA. A jak wpadną w ręce Al-Kaidy?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama