Ojciec dziewczynki trzymał złowionego przez siebie węgorza, gdy ten zaatakował i dotkliwie poranił buzię dziecka. Ryba wyślizgnęła się mu z rąk, gdy zabierał się do oprawiania jednej ze złowionych sztuk.

Dziecko musiało jechać do szpitala, bo w poraniony przełyk i wnętrze jamy ustnej wdało się zakażenie. Po dwóch operacjach jej stan jest wciąż ciężki.

Reklama