Dlaczego NASA jest tak zdecydowana, skoro start i tak już kilkakrotnie odkładano? Bo to ostatni dzwonek. Jeśli Atlantis nie wystartuje dzisiaj, będzie musiał czekać do końca października. W kolejce do lotu w kosmos drepcze teraz Rosja, której Sojuz leci na międzynarodową stację kosmiczną. Tę samą, na którą wybiera się amerykański prom. A dwa statki na raz nie mogą na niej cumować.

Cóż by to był za prestiżowy cios dla Amerykanów. Porównywalny prawie z lotem pierwszego człowieka w kosmos. A że Stany Zjednoczone tamten wyścig porzegrały, teraz nie mogą sobie na to pozwolić. Zwłaszcza, że mieszkańcy USA nie od dziś psioczą na NASA, która pożera kosmiczne - nomen omen - pieniądze na projekty, które już nikogo nie obchodzą i do niczego się nie przydają.

Dlatego NASA w czwartek wieczorem ogłosiła, że ostateczny termin startu Atlantisa to piątek, 17.41 naszego czasu. Agencja sporo ryzykuje. Prom nie jest w pełni sprawny - technicy nie usunęli problemów z systemem elektrycznym wahadłowca. Trzeba mieć nadzieję, że ambicja amerykańskich speców od lotów kosmicznych nie spowoduje tragedii!