Kampusch spogląda z okładki tygodnika. Ma błyszczące oczy, zadziorny uśmiech oraz delikatną i zadbaną cerę. Bije od niej siła. Czy tak może wyglądać ofiara najsłynniejszego porwania w powojennej Europie? A może wcale nie przeżyła takiej gehenny, jak dziś, po ucieczce od porywacza, opowiada.
Zdjęcia z dziurą w piwnicy, bo w takich warunkach Kampusch spędziła ostatnie osiem lat, obiegły cały świat. Tam nastolatka spała, jadła, myła się, załatwiała. Sam widok "pokoju", bez okna, w którym musiał panować okropny zaduch, powodował u wielu mdłości. A drzwi - ogromne, ciężkie, zamykane na skobel - mówiły, że nastolatka nie widziała dziennego światła latami. Słowem: dramat.
Okazuje się, że było inaczej! Już pół roku po porwaniu dziewczynka mogła wyjść z piwnicy! Wspólnie z porywaczem Wolfgangiem Priklopilem oglądała seriale i teleturnieje; razem kibicowali austriackiej drużynie piłkarskiej. Mało tego! Natascha wychodziła na dwór! Pielęgnowała krzewy dzikiej róży, wijącej się przy ogrodzeniu, a później wspólnie z Priklopilem jeździła do sklepów ogrodniczych, a nawet do salonów meblowych. Tam wybierała sobie półki do swojego pokoju. Nastolatka tak często wychodziła z domu, że wiele razy widzieli ją sąsiedzi porywacza! "To moja pomoc domowa z Czech" - tłumaczył im obecność dziewczyny porywacz.
Jednak najbardziej szokujące jest to, że dziewczyna wraz z porywaczem wyjeżdżała na narty! Dziennikarze "Sterna" ustalili, że na początku tego roku para pojechała na wycieczkę do oddalonej o 100 km od Wiednia miejscowości. Oprócz szusowania na stokach - zjedli razem obiad w restauracji!
Czy tych dwoje łączyło coś, co nie powinno mieć miejsca między porywaczem a porwaną? Dziewczyna miała tyle okazji, żeby uciec... Ona sama tłumaczy, że Priklopil straszył ją, że jak narobi rabanu, np. w kolejce do kasy, to zrobi krzywdę jej i innym ludziom. A poza tym...."tak, otrzymywałam od niego dużo prezentów. Jednym z nich była możliwość wychodzenia na świeże powietrze" - mówi dziś Kampusch.
Lekarze tłumaczą, że między nią a porywaczem była tzw. pozytywna więź, która czasem rozwija się między ofiarą a oprawcą. Tyle że dziewczyna, tuż po ucieczce od porywacza, kazała zasłonić sobie głowę, by jej zdjęcia nie trafiły do gazet bez jej wiedzy. A teraz sama starannie wybiera najdroższe oferty mediów za wywiady i zdjęcia. I sama też planuje, jak wyda zarobione w ten sposób pieniądze...