Śmierć nowego dowódcy irackiej Al-Kaidy obwieściła arabska stacja Al-Arabija. I puściła w świat wieść, że Abu Ajub al-Masri zginął podczas nalotu Amerykanów na jego kryjówkę w Hadisie (zachodni Irak). Amerykanie podchodzą jednak do tych rewelacji ostrożnie. "Myśleliśmy, że jest on wśród zabitych. Nadal badamy DNA, ale nie uważamy, aby był to on" - wyjaśnia amerykański rzecznik wojskowy Barry Johnson.

Abu Ajub al-Masri, z pochodzenia Egipcjanin, rządzi terrorystyczną szajką w Iraku od kiedy w czerwcu zginął jej pierwszy herszt - jordański terrorysta Abu Musaba az-Zarkawi.

Al-Kaida to najgroźniejsza banda terrorystów na świecie. To ona wykonała najbardziej przerażający w historii ludzkości zamach terrorystyczny - 11 września 2001 roku w Nowym Jorku. Gdy porwane przez morderców z Al-Kaidy samoloty uderzyły w wieże World Trade Center i zabiły ponad trzy tysiące ludzi, świat wstrzymał oddech z przerażenia.