Najpewniej Tobin posiedzi do procesu. Bo już nie raz wymykał się z rąk policji. Szkoccy funkcjonariusze nie dadzą się po raz kolejny wystrychnąć na dudka. Bo ten wielokrotnie notowany za przestępstwa na tle seksualnym zbir w 1994 roku został skazany na 14 lat więzienia za gwałt na nastolatce, ale zwolniono go warunkowo w 2004 roku. Nie meldował się na policji, choć taki miał obowiązek. Policja nie mogła go namierzyć!
Tymczasem on od dwóch miesięcy dorabiał sobie, posługując się fałszywymi dokumentami, w parafii świętego Patryka. Tam tydzień temu znaleziono ciało 23-letniej Angeliki. To właśnie koło tej świątyni Polkę widziano ostatni raz 24 września w towarzystwie 60-letniego Petera Tobina.
Mało tego! Tuż po znalezieniu ciała Polki został nawet przesłuchany przez policję i choć kręcił, policjanci się nie zorientowali, że mają mordercę w garści! Połapali się dopiero, jak się okazało, że Tobin znikł. Złapali go po kilku dniach w Londynie.