W wydanej właśnie książce "Wewnątrz dżihadu" były wojownik islamski pisze, że poza walką w Al-Kaidzie, szpiegował też dla... wywiadów Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Kryje się pod pseudonimem Omar Nasiri i twierdzi, że jest Marokańczykiem. Nie ujawnia swojego prawdziwego nazwiska, ani tym bardziej twarzy. Bo boi się o własne życie.

Ale za to podaje ciekawe informacje na temat Al-Kaidy i Iraku. Te wydają się prawdziwe. "To pierwszy tak dokładny opis kogoś z wewnątrz Al-Kaidy. To ważniejsza książka, niż te, które czytałem pracując w CIA" – przekonuje Michael Scheuer, analityk terroryzmu, autor książek na temat bin Ladena. Część z informacji opisanych w "Wewnątrz dżihadu" potwierdzają materiały zdobyte przez CIA.

Nasiri trenował w Afganistanie. Tam spotkał jedną z najważniejszych osób w Al-Kaidzie: Abu Zubaydaha. Później Al-Kaida wysłała Nasiriego do Europy, gdzie przekonał on brytyjski wywiad, by ten sponsorował Abu. A to człowiek odpowiedzialny za atak na World Trade Center.

Według Nasiriego, Al-Kaida chciała, by Amerykanie weszli do Iraku. Bo to powiększyłoby grono wojowników w świętej wojnie. Dlatego organizacja zmanipulowała Amerykanów. Wmówiła im, że chcą od Husajna kupić broń chemiczną i biologiczną. A ci naiwnie uwierzyli. I dlatego głównie zaatakowali Irak.