Na co dzień w serwisie można zobaczyć rozkład jabłka w 20 sekund, głupie tańce i wszystko, co ludziom przyszło do głowy nagrać na cyfrową kamerę. Jednak nie tylko, bo Kanadyjczycy nie mogąc uporać się z wyjątkowo trudną sprawą zabójstwa, postanowili zamieścić prośbę o pomoc w tym najpopularniejszym internetowym serwisie wideo. W jednominutowym wideo dwóch mężczyzn wchodzi do baru w miejscowości Hamilton, pod którym kilka godzin później, po koncercie hip-hopowym, zostaje zasztyletowany młody chłopak.

Policji chodziło o zidentyfikowanie delikwentów. Bo podejrzewała, że to oni są mordercami. A na pomysł z YouTube wpadli dlatego, bo wiedzieli, że wchodzi na niego wiele młodych osób. Niektóre z nich mogły być właśnie na wspomnianym koncercie albo w klubie.

I zadziałało. Film obejrzało prawei 24 tys. internautów, a wśród nich jeden z mężczyzn wchodzących do baru. I... sam zgłosił się ze swoim adwokatem na policję, która postawiła mu zarzuty morderstwa. Widocznie zrozumiał, że prędzej czy później i tak zostałby złapany. Nic dziwnego. Filmy zamieszczone w YouTube są odtwarzane 100 milionów razy dziennie.