Telefon zapalił się 59-letniemu mieszkańcowi Kalifornii w kieszeni. Potem zaczęło płonąć ubranie. Skończyło się wielkim pożarem, który spalił pokój hotelowy.

Właściciel pechowego telefonu trafił do szpitala. Ma poparzenia drugiego i trzeciego stopnia na plecach, brzuchu, ramieniu i prawej nodze. Straty po pożarze szacuje się na 75 tys. dolarów (225 tys. złotych).

Strażacy nie chcieli podać, jakiej marki był telefon.