Shilpa Shetty, hinduska aktorka jest poniżana od samego początku tej edycji brytyjskiego „Big Brother”. W programie nazwano ją "psem", naśmiewano się z jej pochodzenia, zwyczajów i sposobu jedzenia.

W Wielkiej Brytanii przez media przelewa się fala ostrej krytyki, widzowie są oburzeni. Ale jeszcze bardziej ludzie protestują w Indiach. Hinduskie gazety ostro atakują brytyjski program, na ulicach tłumy demonstrują fani Shetty spalili nawet kukły twórców reality show.

Reklama

W sprawie rasizmu hinduskie władze wystosowały zapytania i noty dyplomatyczne do Wielkiej Brytanii. Politycy znad Gangesu grzmią o „neokolonialnej mentalności" Anglików. Sprawa stała się tak głośna, że premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, uspokajał w parlamencie nastroje, krytykując „rasizm w jakiejkolwiek postaci”. Brytyjski minister finansów, Gordon Brown, który właśnie odwiedzał Indie, musiał się gęsto tłumaczyć przed tamtejszymi mediami.

Shetty dostała prawie 700 tysięcy dolarów za udział w "Big Brother". Od wybuchu skandalu oglądalność realisty show wzrosła o 20 proc.