"Politycy zapytani o szczegóły z ich własnych książek mylą się i unikają odpowiedzi" - mówi Jacques Attali, pisarz i były doradca prezydentów. Faktem jednak jest, że książki - nieważne przez kogo pisane - robią odpowiedni szum wokół opisywanej osoby.

"To absolutnie niemożliwe, by stać się we Francji znanym politykiem, jeżeli nie napisało się książki lub, co gorsza, nikt nie napisał książki na twój temat" - tłumaczy Bernard Pivot, znany francuski krytyk literacki. Nic więc dziwnego, że pięciu najważniejszych kandydatów w wyborach prezydenckich wyprodukowało w sumie 38 książek, przeciętnie po siedem na głowę.

"Czy czytam te książki? Nie, zwykle tylko je przerzucam, bo wątpię, by warte były dogłębnej lektury" - komentuje Bernard-Henri Levy, jeden z najznamienitszych europejskich filozofów.

Reklama