"Sarko-faszysto, naród dopadnie cię" - skandowało wieczorem ok. 400 demonstrantów na bulwarze w paryskiej Dzielnicy Łacińskiej. To właśnie tu znajduje się słynna Sorbona. I właśnie jej studenci ogłosili strajk protestacyjny. Zablokowali dostęp do części budynków uniwersyteckich. Nie podobają się im plany reformy szkolnictwa wyższego, głoszone przez prezydenta elekta.

Kilkuset policjantów starało się opanować sytuację. W końcu udało im się otoczyć protestujących.

Demonstracje we Francji zaczęły się w niedzielę wieczorem - zaraz po ogłoszeniu wyniku wyborów, w których Sarkozy pokonał kandydatkę socjalistów Ségolène Royal. Płonęły samochody i kontenery na śmieci. Teraz oliwy do ognia dolały doniesienia o luksusowych wakacjach, jakie zafundował sobie nowy prezydent Francji.