"Nie powinieneś obawiać się systemu obrony przeciwrakietowej, dlaczego nie współpracować w sprawie systemu?
Dlaczego by nie uczestniczyć ze Stanami Zjednoczonymi? Wyślij swoich generałów, żeby zobaczyli, jak taki system by działał, wyślij naukowców" - apelował do Putina amerykański prezydent.
Ale na tym nie poprzestał. Patrząc w kamery, wyraźnie mówił prosto do Putina, że zimna wojna już się skończyła. "Czechy mogą być zarówno przyjacielem Rosji, jak i USA, nie muszą wybierać" - podkreślał Bush.
Wcześniej prezydent Czech Vaclav Klaus ogłosił, że jest zgoda na budowę w jego kraju radaru tarczy antyrakietowej. Po tym prezydent Bush mógł już mówić tylko miłe słowa pod adresem swoich gospodarzy.
Chwalił współpracę wojskowych obu krajów. "Żyjemy w świecie, gdzie ludzie ogarnięci ideologią mordują niewinnych ludzi" - powiedział amerykański prezydent i podziękował Czechom za wspieranie walki z terroryzmem.
Zwykli Czesi darzą jednak Busha mniejszą sympatią. Na ulicach Pragi protestowały tysiące ludzi. Aktywiści z Greenpeace wypuścili nawet balon z napisem "72 procent Czechów nie chce tarczy".
W piątek Bush przyleci do Polski i spotka się na Helu z prezydentem Lechem Kaczyńskim.