Holenderscy policjanci zauważyli samochód, który jechał zygzakiem. Postanowili go skontrolować, ale na widok radiowozu kierowca zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg i zawiadomili inne patrole.

Reklama

Zorganizowano wielką blokadę, ale na jej widok podejrzany kierowca skręcił i wjechał na pole pszenicy, miażdżąc po drodze młode jabłonki. Na pomoc ściągnięto helikopter, jednak szaleńca za kółkiem nic nie przerażało, nie można było go zatrzymać.

Ponieważ pole otaczały głębokie rowy, nie mógł wyjechać, kręcił esy-floresy, pętle i ósemki. Gdy w końcu zobaczył, że nie uda się uciec, zatrzymał auto. Okazało się, że kierowca był pod wpływem kokainy.

Reakcji rolnika na zniszczone uprawy nie znamy. Ale może wzorem poszukiwaczy kontaktów z innymi cywilizacjami będzie pobierał opłaty, jak za oglądanie kręgów w zbożu. Bo, zwłaszcza z góry, jego pole - położone koło miasta Dussen na południu Holandii - wygląda malowniczo.

Reklama