Wśród pracowników ambasady będą nie tylko dyplomaci, ale również przedstawiciele organizacji rządowych zajmujących się odbudową Iraku. Na powierzchni rozmiarem porównywalnej z sześćdziesięcioma pełnowymiarowymi boiskami piłki nożnej oprócz budynków ambasady znajdzie się galeria handlowa z kinem, restauracjami oraz centrum sportowym. Całość zostanie ogrodzona trzymetrowym murem, trudnym do sforsowania nawet przez jednostki pancerne.

Reklama

"Budujemy samowystarczalne państwo w państwie, wyposażone we własną elektrownię i ujęcie wody. Koszt projektu zamknie się w granicach 600 milionów dolarów" - zdradza dziennikowi "Chicago Times" pragnący zachować anonimowość przedstawiciel administracji prezydenta Busha.

Waszyngton, mimo zaawansowanych prac (otwarcie placówki zaplanowano na początek września), do niedawna utrzymywał w tajemnicy szczegóły dotyczące budowli. Tłumacząc się względami bezpieczeństwa, do publicznej wiadomości nie podano nazwisk architektów odpowiedzialnych za projekt oraz szczegółów budowli.

Jednak w zeszłym tygodniu na stronie internetowej amerykańskiej firmy Berger Devine Yaeger, projektującej duże obiekty wojskowe, znalazły się wizualizacje budynków. Mimo że szkice szybko zniknęły, wybuchł skandal, większość mediów za oceanem uznało placówkę za niepotrzebną prowokację rządu. "Ambasada w myśl definicji jest miejscem kontaktu dyplomatów z rządem państwa, w którym się znajduje. Konstrukcja tego budynku raczej to wyklucza" - pisze Christopher Hawthorne, publicysta tygodnika "Time".

Reklama

"Mieszkańcy Bagdadu obarczają wojska USA odpowiedzialnością za zniszczenie miasta. Teraz na gruzach stolicy powstaje supernowoczesny obiekt reprezentujący Amerykanów. To nie jest dobry sygnał z Waszyngtonu" - twierdzi na łamach magazynu "Vanity Fair" socjolog z Uniwersytetu w Bagdadzie Haitham Hadi Numan.

"Irak to jeden z najważniejszych partnerów USA, trudno więc dziwić się wielkości tego obiektu. Doświadczenia z ostatnich dekad uczą nas również, że na bezpieczeństwie naszych pracowników nie można oszczędzać" - przekonuje w specjalnym oświadczeniu Departament Stanu.