Al Gore występował w Waszyngtonie na scenie na wolnym powietrzu, ustawionej przed Muzeum Indian Amerykańskich. W tle widać było niedaleki Kapitol, siedzibę Kongresu USA. Z tego miejsca Gore skrytykował tych, którzy wątpią w zagrożenia, powodowane przez niekontrolowaną emisję gazów i w dramatyczne skutki efektu cieplarnianego.

Uznawany za sztandarową postać amerykańskiego ruchu obrońców środowiska, były demokratyczny wiceprezydent za kadencji Billa Clintona, ostrzegł, że nasza polityka ekologiczna i nasze zaniedbania zostaną osądzone przez przyszłe pokolenia, które odziedziczą Ziemię w takim stanie, w jakim my ją pozostawimy.

Ze względu na sprzeciwy polityków republikańskich waszyngtoński program "Live Earth" nie odbył się na Kapitolu, a decyzja o organizacji koncertu zapadła w ostatniej chwili. Dlatego przed sceną zgromadziło się zaledwie kilkaset osób. Po przemówieniu Gore'a odbył się koncert, w którym wystąpiły gwiazdy muzyki country, m.in. Garth Brook. Główny koncert w USA zorganizowano nieco później w Nowym Jorku.
Koncerty serii "Live Earth" odbywały się kolejno w Sydney, Tokio, Szanghaju, Johannesburgu, Hamburgu, Londynie, Waszyngtonie, Nowym Jorku i Rio de Janeiro.