To już nie praca. To czysta namiętność. Swoją przygodę z lwami Richardson zaczął jako młody fizjoterapeuta, któremu powierzono w opiekę parę małych lwiątek. W tym roku minęło 10 lat jego pracy na rzecz zwierząt.

"Przez te lata wyrobiłem sobie niezwykle czuły szósty zmysł - tak, że wiem, kiedy i jak podejść do lwa, by nie odgryzł mi ręki" - tłumaczy. Richardson wyrobił sobie zdolność "rozmowy" z lwami za pomocą gardłowych dźwięków i ryknięć.


Zobacz, jak Kevin Richardson...


pływa z lwicą w rzece>>>

bawi się z małymi lwiątkami>>>
odbiera zaloty lwicy>>>

bawi się z dzikim lwem jak z domowym kociakiem>>>

bierze do rąk nowo narodzone lwiątko, dowód największego zaufania lwicy>>>