Mansur jest znany ze swojej brutalności. Ale kiedy zginął jego równie okrutny brat - Mullah Dadullah, stał się chodzącym wulkanem nienawiści.

W wyemitowanym w brytyjskiej telewizji Channel Four wywiadzie Mansur powiedział, że walczy, by panowanie islamu rozszerzyło się na cały świat. Do tego chce użyć także dzieci. Kilka tygodni temu z rąk talibów wyrwano sześcioletniego chłopca, którego szkolono na zamachowca-samobójcę.

Dadullah powiedział, że takich dzieci będzie więcej. "Tak, chcemy szkolić dzieci wojskowo. Chcemy wykorzystywać dzieci do ścinania głów niewiernym i szpiegom, by stały się dzielne" - powiedział Mansur Dadullah.

Bronią w walce z niewiernymi mają być także porwania. "Oczywiście branie zakładników jest polityką bardzo skuteczną. Rozkazałem wszystkim moim mudżahedinom porywać cudzoziemców wszystkich narodowości wszędzie tam, gdzie można ich znaleźć" - powiedział Dadullah.

On sam jest najlepszym przykładem tego, że porywanie obcokrajowców popłaca. Wyszedł z więzienia w marcu tego roku. Wtedy wymieniono go na włoskiego zakładnika Daniele Mastrogiacomo.