Przylot na Fiumicino to horror. Formalności trwają godzinami. Na walizki czeka się nawet cały dzień. Z powodu awarii taśm transportujących bagaże, pakunki noszone są z samolotów przez tragarzy.

Jeszcze gorzej sytuacja wygląda, gdy chce się wylecieć z Fiumicino. Pasażerowie stoją w gigantycznych kolejkach przy odprawach. Niestety. większość z nich dostaje informację o opóźnieniach w transporcie walizek do luków bagażowych. Tymczasem samoloty muszą startować punktualnie. A to oznacza, że walizki "doganiają" właścicieli nawet po kilku dniach.

Kierownictwo lotniska twierdzi, że za bałagan odpowiedzialni są pracownicy działu obsługi bagażu. Chcą ponoć w ten sposób wymusić skrócenie czasu pracy i wypłatę dodatków za nadgodziny. Według włoskiej prasy, sprawa zostanie skierowana do prokuratury.