Zgodnie z wolą solenizantki postanowiono nie odwoływać przyjęcia dla ok. 150 gości. Na Downing Street potwierdzono, że była premier (1979-90) będzie zaproszona w innym terminie, gdy dojdzie do siebie. Żelazna Dama, której urodziny przypadły w środę, zachorowała na grypę.

Reklama

Na bankiet zostali zaproszeni członkowie rządu Margaret Thatcher, choć bez Michaela Heseltine'a, który swego czasu zakwestionował jej przywództwo, co uruchomiło procedurę wyboru nowego lidera konserwatystów.

Wśród gości wymienia się m.in. lorda Geoffreya Howe'a, byłego szefa MSZ (1983-89), który w czasie wizyty w Warszawie z naruszeniem dyplomatycznego protokołu spotkał się z przedstawicielami opozycji demokratycznej i odwiedził grób księdza Jerzego Popiełuszki.

Zamiar wydania przyjęcia urodzinowego na cześć pani Thatcher premier David Cameron ogłosił na niedawnym dorocznym zjeździe konserwatystów w Birmingham. Żelazną Damę nazwał "najwybitniejszym premierem brytyjskim czasów pokoju". Wcześniej Cameron dystansował się od Thatcher, by pokazać wyborcom, że konserwatyści modernizują się i szukają nowych idei.

Reklama

Thatcher była w ostatnich latach regularnym gościem na Downing Street. Wcześniej, za rządów jej następcy Johna Majora (1990-97), z którym stosunki nie układały się jej dobrze, takich wizyt unikała. Major napisał o niej kiedyś, że była pasażerem z tylnego siedzenia, który chciał prowadzić samochód (w domyśle sterować państwem), i nie pogodziła się z tym, że przestała być premierem.



Była uroczyście podejmowana przez dwóch laburzystowskich premierów: Tony'ego Blaira (1997-2007) i Gordona Browna (2007-10). W listopadzie ub.r. była honorowym gościem na uroczystości odsłonięcia jej portretu, który zdobi pokoje recepcyjne na pierwszym piętrze Downing Street.

Reklama

Za jej politycznego kontynuatora lubił uchodzić Tony Blair, którego Partia Pracy podpisywała się pod jej ideami wolnorynkowego kapitalizmu, globalizacji, prywatyzacji, deregulacji i polityki zagranicznej opartej na ścisłych więzach z USA. Niektórzy komentatorzy twierdzili nawet, że faktycznym zwycięzcą wyborów w latach 1997 i 2001 był nie Blair, lecz Thatcher.

Żelazna Dama, która dała się poznać m.in. z poskromienia związków zawodowych, silnego eurosceptycyzmu (za renegocjacją warunków brytyjskiego członkostwa w UE opowiadała się w opublikowanej w 2002 r. książce "Statecraft") i nieskrywanych obaw przed skutkami zjednoczenia Niemiec, za namową lekarzy od 2002 roku nie przemawia publicznie, choć od czasu do czasu uczestniczy w publicznych imprezach.

W końcu 2001 roku Thatcher doznała lekkiego udaru w czasie wakacji na portugalskiej Maderze. Nieoficjalne doniesienia mówią, że ma trudności z koncentracją, zapomina i niedosłyszy. W partii konserwatywnej jest wciąż bardzo popularna.