Będzie przekonywać swoich zagranicznych odpowiedników do tego, żeby skorzystali z polskiego pomysłu na walkę ze sprzedażą dopalaczy. Chodzi o to, żeby nasze rozwiązania stały się podstawą do zmian w prawie europejskim. Te bowiem również od kilku lat prowadzą nierówną walkę z handlarzami dopalaczami. Tak jest np. w Wielkiej Brytanii. Tylko w tym roku w UE zidentyfikowano 170 sklepów internetowych, w których sprzedawano zarówno legalne, jak i zakazane produkty.