"NATO rozpoczęło operację +Unified Protector+ w celu wzmocnienia embarga na dostawy broni na Morzu Śródziemnym, tak by zatrzymać jej dostawy dla reżimu Kadafiego z myślą o powstrzymaniu przemocy wobec cywilów w Libii, która jest nie do przyjęcia " - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka sekretarza generalnego NATO Oana Lungescu.
Jak sprecyzował odpowiedzialny za planowanie tej operacji kanadyjski generał Pierre St. Amand, w operacji biorą udział włoski okręt dowodzenia, a także 15 innych jednostek: 10 fregat (w tym cztery tureckie, a także kanadyjska, hiszpańska, brytyjska, grecka, włoska i amerykańska), 3 okręty podwodne (hiszpański, włoski i turecki), a także dwa okręty pomocnicze (włoski i turecki). Generał wyjaśniał: aby skutecznie egzekwować przestrzeganie embarga, siły natowskie będą mogły zatrzymywać i kontrolować obce jednostki.
"Jeśli po inspekcji będziemy mieli uprawnione wątpliwości co do legalności ładunku, to statki będą przekierowywane do portu dla dalszej inspekcji" - powiedział St. Amand. Jeśliby odmówiły, to NATO będzie mogło użyć siły.
"Nie mam informacji, by w operacji +Unified Protector+ brał udział polski okręt" - powiedział PAP St. Amand.
Dotyczy to także operującego obecnie na Morzu Śródziemnym w ramach natowskiej operacji "Active Endeavour" polskiego okrętu ORP "Kontradmirał Xawery Czernicki". St. Amand wyjaśnił, że celem tej operacji nie jest egzekwowanie przestrzegania embarga broni, ale jest to operacja antyterrorystyczna.
Co się tyczy strefy zakazu lotów, rzeczniczka podkreśliła, że NATO przyjęło już niezbędne plany, co jest pierwszym konkretnym krokiem, by wdrożyć strefę zakazu lotów. Powiedziała, że "w tym momencie" trwają dyskusje między 28 sojusznikami w sprawie ich aktywacji (potrzebna jednomyślna zgoda). "Dyskusje idą w pozytywnym duchu, ale decyzja jeszcze nie zapadła" - zastrzegła.
Wcześniej źródła dyplomatyczne w Brukseli informowały, że stopniowo wyłania się porozumienie w sprawie sposobu przejęcia przez NATO odpowiedzialności za egzekwowanie strefy zakazu lotów nad Libią.
We wtorek wieczorem dyplomata NATO mówił PAP, że "za dwa, trzy dni powinno zostać zatwierdzone wprowadzenie strefy zakazu lotów przez sojusz". Zdaniem proszącego o anonimowość dyplomaty nie oznacza to jednak, że wszystkie kraje członkowskie NATO będą musiały wysłać swoje samoloty.