"Dziś rano otrzymaliśmy oficjalną prośbę sekretarza generalnego NATO o wsparcie operacji wojskowej w Libii" - powiedział premier Szwecji Fredrik Reinfeldt. "Jesteśmy na to gotowi" - dodał.

Reklama

Rząd zaproponował, aby do Libii wysłać na okres 3 miesięcy maksymalnie 8 samolotów Gripen, jeden samolot transportowy Hercules oraz jeden zwiadowczy. Według założeń samoloty mają być wykorzystane do kontroli strefy zakazu lotów, a nie do ataków na cele naziemne czy działań wojennych.

Koszt operacji, w której ma wziąć udział do 130 wojskowych, nie powinien przekroczyć 200 mln szwedzkich koron (ok. 20 mln euro).

Szwedzkie samoloty są już gotowe do startu na lotnisku w Ronneby na południu kraju.

Decyzję rządu musi jeszcze zatwierdzić parlament; ma to się stać w ciągu kilku dni. Wygląda na to, że nie będzie z tym problemu, zaangażowanie Szwecji w operację NATO w Libii popiera bowiem największe ugrupowanie opozycyjne - Partia Socjaldemokratyczna.

Reklama