Kandydatka cieszyła się poparciem zarówno obu partii koalicyjnych - PDK i AKR - jak i opozycji. W osiągnięciu kompromisu pomagał ambasador USA Christopher Dell. Zagłosowało na nią 80 deputowanych. Wcześniej główna partia opozycyjna LDK zagroziła, że jeśli jako kandydat znów pojawi się milioner Behgjet Pacolli, ponownie zbojkotuje wybory. Kontrkandydatką Jahjagi była Suzana Novoberdaliu, która uzyskała 10 głosów.
Nowa pani prezydent, która nie ma żadnego doświadczenia politycznego, będzie pełnić swój urząd przez sześć miesięcy, tj. do czasu, gdy parlament wprowadzi do konstytucji zmianę, w myśl której wybory prezydenckie będą bezpośrednie.
Jest ona pierwszą kobietą i trzecim prezydentem w ciągu trzech lat od ogłoszenia przez Kosowo niepodległości. Nie należy do żadnej partii.
"Aż do wczoraj nie myślałam o tak wysokim stanowisku politycznym, lecz jestem gotowa służyć mojemu krajowi. Najważniejsze dla Kosowa jest wejście do Unii Europejskiej i stała przyjaźń ze Stanami Zjednoczonymi. Jestem pewna, że nasze sny się spełnią" - powiedziała w wystąpieniu w parlamencie po wyborze na szefa państwa.
28 marca Sąd Konstytucyjny ogłosił, że wybór Pacollego na prezydenta 22 lutego był niekonstytucyjny. Po pierwsze, nie było wymaganego kworum, czyli dwóch trzecich deputowanych (80 osób w 120-mandatowym parlamencie), ponieważ przed głosowaniem parlament opuścili przedstawiciele opozycji. Po drugie, Pacolli był jedynym kandydatem, podczas gdy w myśl ustawy zasadniczej powinno być co najmniej dwóch pretendentów.
Kryzys polityczny w Kosowie trwał od września ubiegłego roku, gdy doszło do nieoczekiwanej dymisji ówczesnego prezydenta Fatmira Sejdiu. Sąd Konstytucyjny uznał, że złamał on konstytucję, gdyż nie może być jednocześnie szefem państwa i przewodniczącym Demokratycznej Ligi Kosowa.