Dziennik "Corriere della Sera" przytoczył fragment zapisu podsłuchanych przez policję rozmów mafiosów na temat serialu kryminalnego "Squadra antimafia", opowiadającego o jednostce do walki z Cosa Nostra z Palermo.
Podczas spotkania bossów w stajni koło Palermo, niedaleko miejscowego cmentarza, jeden z nich, Gaetano Lo Presti, powiedział: "Ten serial telewizyjny to nasze szczęście. Dzięki niemu damy pracę przyjaciołom przyjaciół przez co najmniej pięć następnych lat".
Z jego dalszych słów wynika jasno, do jakiego stopnia mafia przeniknęła na plan serialu. "Załatwiliśmy wszystko, nawet nasze sklepy z wędlinami i mięsem" - opowiadał wspólnikom.
Okazało się, że producenci antymafijnego serialu powierzyli Gaetano Lo Presti, karanemu w przeszłości kuzynowi potężnych szefów sycylijskiej mafii, zarówno rekrutację statystów, jak i zapewnienie cateringu na planie, organizację zdjęć, transportu ekipy i aktorów oraz wiele innych niezbędnych usług. To zaś oznacza, że nad całą produkcją masowo oglądanego serialu, emitowanego przez stację Canale 5, czuwała mafia.
Włoska gazeta przypomina, że o tym, że mafia przenika na plan filmowy, przekonał się już Francis Ford Coppola, gdy kręcił "Ojca chrzestnego", a także wielu innych reżyserów podczas zdjęć w Palermo.
W ostatnich latach wyszło na jaw, że w głośnym i wielokrotnie nagrodzonym filmie "Gomorra" w reżyserii Matteo Garrone, ekranizacji bestsellera Roberto Saviano, jako statyści, grający bossów, pojawili się mafiosi z kamorry, którzy zostali potem aresztowani.
Zdarzały się również przypadki pobierania haraczu od producentów filmów kręconych na terenach kontrolowanych przez zorganizowaną przestępczość.