Według dziennika "Wiedomosti", który powołuje się na uczestnika poniedziałkowego spotkania, Miedwiediew powiedział, że szefowie wielkich firm powinni wybrać między polityką modernizacji postulowaną przez niego samego a kontynuacją, którą uosabia szef rządu.
"Prezydent dał nam delikatnie, ale jednoznacznie do zrozumienia, że nadszedł moment, by świat biznesu wybrał, kogo chce na prezydenta: Miedwiediewa czy Putina" - powiedział niewymieniony z nazwiska uczestnik spotkania.
"To było tak nieoczekiwane, że po prostu osłupiałem" - dodał.
Inny uczestnik spotkania powiedział, że nie zinterpretował słów szefa państwa aż tak kategorycznie.
"Jeśli się chce, oczywiście można z tej rozmowy wysnuć wniosek, że poproszono biznes, by się określił, kogo popiera, ale ja sam go nie wysnułem" - powiedział szef dużej firmy.
Spotkanie prezydenta z przedstawicielami biznesu było poświęcone klimatowi inwestycyjnemu w sytuacji, gdy od początku roku nasila się ucieczka kapitału z kraju.