Breivik, prawicowy ekstremista odpowiedzialny za śmierć 77 osób, najstraszniejszą hekatombę w powojennej historii Norwegii, oświadczył, że gotów jest ujawnić szczegółowe plany swoich niezrealizowanych zamachów pod warunkiem ustąpienia rządu premiera Jensa Stoltenberga i abdykacji Haralda V - poinformowała w sobotę wieczorem telewizja publiczna NRK.
To informacja, która przedostała się do wiadomości publicznej z piątkowego dziesięciogodzinnego przesłuchania Breivika przez policję.
Według norweskich mediów, w czasie przesłuchania ujawnił, że zamierzał dokonać zamachów na Pałac Królewski i siedzibę partii socjaldemokratycznej Stoltenberga, ale zrezygnował z nich z powodu trudności logistycznych.
Jak napisał w niedzielę norweski dziennik "Aftenposten", Breivik przyznał w czasie przesłuchania, że rezultaty zamachów, których dokonał, byłyby jeszcze bardziej krwawe, gdyby nie to, że nie uwzględnił w swych planach korków ulicznych związanych z nadchodzącym weekendem i przybył pod budynek rządowy w Oslo z opóźnieniem, gdy większość urzędników już go opuściła.
Również jego podróż na wyspę Utoya, gdzie dokonał masakry uczestników obozu młodzieżowego partii rządzącej, trwała dłużej, niż przewidywał. Przed jego przybyciem opuściła już wyspę jedna z zaproszonych tam osobistości, była premier Norwegii Gro Harlem Brundtland, która w planach Breivika miała stać się jedną z ofiar masakry.
Norweska służba bezpieczeństwa PST podtrzymuje swą opinię, że Breivik, który przygotowywał krwawy plan całymi latami, działał samotnie. I że jego zamachy nie zwiększyły zagrożenia atakami ze strony ultraprawicowych terrorystów.
Premier Stoltenberg i następca tronu norweskiego książę Haakon uczestniczą w czasie weekendu w licznych uroczystościach dla uczczenia ofiar zamachów Breivika. Pod katedrą w Oslo, gdzie odbywają się główne uroczystości, pojawili się niemal bez ochrony osobistej.
Wszystkie liczące się osobistości norweskiej polityki wezmą w poniedziałek udział w uroczystościach dla uczczenia ofiar zamachów, które odbędą się w parlamencie i na które publiczność ma otwarty wstęp - powiedział dziennikarzom zagranicznym w Oslo przedstawiciel organizacji młodzieży socjaldemokratycznej (AUF) Till Donaldsen.
W ogródkach kawiarnianych i restauracjach w stolicy Norwegii panował w czasie weekendu ogromny ruch. Mnóstwo ludzi udawało się statkami na wycieczki po fiordach.
"Norweskie lato jest bardzo krótkie i to, co opowiada ze swej celi jakiś potwór, nie zmieni naszego sposobu życia" - zapewnił dziennikarzy Donaldsen.