Nie ogłosił on jeszcze oficjalnie swej kandydatury, ale oczekuje się, że uczyni to w najbliższą sobotę. W odróżnieniu od ideowo umiarkowanego Romneya Perry jest zdecydowanym konserwatystą. Popiera go zwłaszcza religijna prawica, która ma tradycyjnie wielki wpływ na wybór kandydata Republikanów w prawyborach.

Reklama

Inny jego atut to udany dorobek jako gubernatora. W odróżnieniu od innych stanów, ciężko dotkniętych kryzysem i recesją, Teksas przeszedł je stosunkowo bezboleśnie. Perry podkreśla, że za jego kadencji przybyło wiele nowych miejsc pracy.

Gubernator uchodzi za charyzmatycznego mówcę i cieszy się wielką popularnością w Tea Party, ultrakonserwatywnym ruchu związanym z GOP.

Jego mankamentem jest skłonność do kontrowersyjnych wypowiedzi - oświadczył na przykład, że jest "otwarty" na pomysł secesji Teksasu z USA.

Perry odwiedził ostatnio stany kluczowe dla wyniku przyszłorocznych wyborów prezydenckich: New Hampshire i Karolinę Południową, a wkrótce wybiera się do Iowa, gdzie odbędą się pierwsze stanowe prawybory.

Według sondaży, w wyścigu do nominacji prowadzi Romney, ale Perry niewiele mu ustępuje, mimo iż w przeciwieństwie do gubernatora Massachusetts nie zgłosił jeszcze oficjalnie swej kandydatury.

Oczekuje się, że kiedy to zrobi, odbierze zwolenników Michele Bachmann, innej faworytce Tea Party i kandydatce do nominacji.

Reklama

Perry był w przeszłości Demokratą, ale zmienił barwy partyjne podobnie jak wielu konserwatywnych polityków z Południa, kiedy Partia Demokratyczna dryfowała na lewo w latach 70. Gubernatorem Teksasu został po odejściu z tego urzędu George'a W. Busha, który w 2001 r. został prezydentem USA.