Nazwiska Janukowycza i Iwaniuszczenki znalazły się na dwóch pierwszych miejscach rankingu najbardziej wpływowych osobistości, który sporządził ukazujący się w Kijowie tygodnik "Korespondent".

Na kolejnych miejscach tej listy umieszczono szefa administracji prezydenckiej Serhija Liowoczkina, najbogatszego obywatela Ukrainy i deputowanego Partii Regionów Rinata Achmetowa oraz premiera Mykołę Azarowa.

Reklama

"Korespondent" podkreślił, że tylko jedna osoba w pierwszej dziesiątce jego rankingu nie należy do Partii Regionów. Jest to była premier Julia Tymoszenko, która przebywa obecnie w areszcie. Na liście najbardziej wpływowych Ukraińców zajęła ona dziesiąte miejsce. Były prezydent Wiktor Juszczenko nie został na niej odnotowany.

Iwaniuszczenko znalazł się w rankingu "Korespondenta" po raz pierwszy. Jego rzekomy pseudonim, Jura Jenakijewski, pochodzi od nazwy miasta Jenakijewo w donieckim zagłębiu węglowym, gdzie wychował się także prezydent Janukowycz. Według ukraińskiej prasy Iwaniuszczenko jest jednym z niewielu ludzi, którzy mają dziś bezpośredni dostęp do szefa państwa.

Ukraińskie media zaczęły pisać o Iwaniuszczence stosunkowo niedawno. Wskazywały na kryminalną przeszłość deputowanego Partii Regionów, jednak w lipcu sąd rejonowy w Kijowie uznał, że te twierdzenia nie odpowiadają prawdzie.

Rozprawa sądowa dotyczyła materiału o Iwaniuszczence, którego autor napisał, iż został on wymieniony w tajnej notatce rosyjskich służb specjalnych z 2006 r. do ówczesnego prezydenta Rosji Władimira Putina.

Tematem notatki byli funkcjonariusze rosyjskich służb specjalnych, którzy po odejściu z tych służb zaczynają współpracować z ugrupowaniami przestępczymi z państw sąsiadujących z Rosją. W piśmie do Putina Iwaniuszczenko był wymieniany jako szef jednej z takich "brygad", która ma na koncie ponad 40 zabójstw na zamówienie.

Reklama

Sąd w Kijowie, który zajmował się tą sprawą, uznał, że notatka została spreparowana, gdyż nie odpowiada podobnym dokumentom stosowanym przez służby rosyjskie, i zobowiązał autora artykułu o Iwaniuszczence do sprostowania dyskredytujących go informacji.

Sam Iwaniuszczenko w jednym z nielicznych udzielonych prasie wywiadów mówił, że wiadomości o jego przeszłości rozpowszechniają "złe języki".

Politolog Wadym Karasiow związany z ekipą byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki charakteryzował tymczasem Iwaniuszczenkę jako wpływowego gracza w "szarej strefie polityki".

"Istnieje szara strefa gospodarki i szara strefa w polityce. W szarej strefie polityki Iwaniuszczenko jest kluczowym graczem" - twierdzi Karasiow.