"Terrorysta Anwar al-Awlaki został zabity razem z niektórymi swymi towarzyszami" - głosi krótkie oświadczenie resortu obrony, rozesłane SMS-em do dziennikarzy.

Awlaki znajdował się na amerykańskiej liście najbardziej poszukiwanych terrorystów. Był m.in. "duchowym doradcą" dwóch zamachowców z 11 września 2001 roku. Swą propagandę adresował do muzułmanów w świecie zachodnim. Był nawet uważany za jednego z kandydatów do sukcesji po Osamie bin Ladenie, zabitym przez oddziały specjalne USA w Pakistanie. Korespondował z amerykańskim psychiatrą, majorem Nidalem Hasanem, sprawcą strzelaniny w Ford Hood w Teksasie, w której w listopadzie 2009 roku zginęło 13 osób.

Reklama

Amerykanie przypuszczają, że Awlaki stał także za nieudanym zamachem terrorystycznymi na samolot podchodzący do lądowania na lotnisku w Detroit w grudniu 2009 roku i bombami umieszczonymi w drukarkach komputerowych znalezionych w ubiegłym roku na lotnisku w angielskim regionie East Midlands.

Jemen jest wstrząsany od stycznia bieżącego roku gwałtownymi protestami, których uczestnicy domagają się ustąpienia prezydenta Alego Abd Allaha Salaha od 33 lat sprawującego autokratyczną władzę. Zdaniem ekspertów, w tej sytuacji Al-Kaida praktycznie przejęła kontrolę na południem Jemenu. Niemniej jednak, armia jemeńska prowadzi tam operacje przeciwko islamistom. Pozycje Al-Kaidy na południu Jemenu atakują też bezzałogowe samoloty USA.