Jolie, która przybyła we wtorek do Libii, odwiedziła miasto Misrata, zajęte przez powstańców po kilku tygodniach ciężkich walk. "To niezwykłe (...) jak wielu ludzi uczestniczyło w osiągnięciu obecnego stanu rzeczy i są teraz aktywni, nawet w armii. A tuż przed rewolucją byli emerytami, prowadzili restauracje albo sprzedawali ubranka dla dzieci - i wszyscy rzucili pracę i teraz pracują na rzecz kraju" - powiedziała Jolie agencji Reutera.

Reklama

"Wszyscy stracili członków rodziny (...) sami ucierpieli, stracili kończyny, a mimo to walczą o coś, w co wierzą, o przyszłość kraju dla swoich dzieci. To bardzo poruszające" - dodała. Jak powiedziała, rozmawiała z przedstawicielami rządu tymczasowego. "Ten kraj przeżywa wiele trudności. Jest w fazie transformacji na wielu poziomach (...) Nie chodzi tylko o konieczność zapewnienia żywności, warunków sanitarnych i przyjęcie nowych praw. Wszystko to musi być rozwiązane równocześnie" - zaznaczyła.

Jolie powiedziała, że jej wizyta ma zwrócić uwagę na los zagranicznych imigrantów i Libijczyków zmuszonych do opuszczenia miejsc zamieszkania z powodu walk. Aktorka odwiedziła w czerwcu libijskich uchodźców na Malcie oraz na włoskiej wyspie Lampedusa. Z Misraty Jolie udała się w towarzystwie swych ochroniarzy do Trypolisu.