Zarówno Samaras, jak i lider PASOK-u Ewangelos Wenizelos zapowiedzieli, że chcą wynegocjować nowe, łagodniejsze warunki, na jakich Grecja ma otrzymać pomoc od tzw. trojki (UE, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Centralny).

Reklama

Główne kwestie, które ma zamiar renegocjować nowy rząd to: termin pełnego wdrożenia cięć budżetowych; wysokość wydatków socjalnych państwa; obniżenie stawek podatku CIT i VAT oraz podatków od osób indywidualnych; prawo regulujące rynek pracy; restrukturyzacja długu i zwolnienia w sektorze publicznym.

Ateny, zgodnie z zapowiedziami liderów ND i PASOK-u, będą chciały odłożyć termin wdrożenia cięć budżetowych, by złagodzić ich niekorzystny wpływ na szybko kurczącą się grecką gospodarkę. Samaras chciałby rozłożyć te reformy na cztery lata - do 2016 roku; jego potencjalny partner koalicyjny Wenizelos chciałby odsunąć termin pełnej realizacji cięć do 2017 roku.

Zgodnie z obowiązującymi do tej pory ustaleniami Ateny mają wprowadzić plan cięć budżetowych tak, aby deficyt budżetowy państwa zmniejszył się do 2014 roku do 2,1 proc. PKB (deficyt w 2011 r. wyniósł 9,3 proc.).

W kwestii wydatków publicznych państwa Samaras chce wygospodarować 650 mln euro na podwyższenie najniższych emerytur (do poziomu z 2009 roku), przyznanie dodatków rolnikom, pracownikom sił porządkowych i rodzinom wielodzietnym, które ucierpiały na oszczędnościach budżetowych ostatnich lat. Lider ND poinformował, że znalazł metody na wdrożenie nowych oszczędności, które zrekompensują wydatki na powyższe grupy społeczne. Samaras zamierza też wydłużyć okres wypłacania zasiłków dla bezrobotnych z roku do dwóch i przyznać go również osobom samozatrudnionym i właścicielom sklepów, którzy musieli zakończyć swą działalność na skutek kryzysu.

ND chce również obniżyć w przyszłym roku podatek korporacyjny z 20 do 15 proc. i stopniowo (w ciągu trzech lat) zmniejszyć podatek VAT do 19 proc. z obecnych 23 proc. Demokraci liczą na to, że przyśpieszenie wzrostu gospodarczego zrekompensuje obniżenie stawek podatkowych.

Na rynku pracy ND chce wprowadzić ponownie regulacje chroniące w większym stopniu prawa pracownicze na szybko kurczącym się rynku pracy. PASOK chciałby, aby standardy obowiązujące w UE stosowały się również do rynku pracy w Grecji.

Reklama

Zarówno PASOK, jak i ND chcą zrekompensować indywidualnym inwestorom straty, jakie ponieśli na obniżeniu wartości papierów dłużnych państwa o około 75 proc. podczas zeszłorocznej restrukturyzacji greckiego długu. Bankierzy ostrzegają, że nie należy oferować lepszych warunków wybranej grupie posiadaczy obligacji.

Zgodnie z wymogami trojki Grecja ma do 2015 roku odchudzić sektor publiczny o 150 tys. miejsc pracy, zatrudniając tylko jednego nowego pracownika na każdych 10, którzy przejdą na emeryturę; co najmniej 15 tys. urzędników ma też zostać zwolnionych po spędzeniu roku w tzw. rezerwie pracowniczej, kiedy otrzymywać będą tylko podstawową pensję. ND chce im zamiast tego zaoferować - na trzy lata - pensję podstawową i składki społeczne.

Chwilowy entuzjazm na rynkach finansowych po zwycięstwie greckich partii proreformatorskich minął w poniedziałek w ciągu kilku godzin, gdy jasne stało się, że ND nie ma wystarczająco silnego mandatu społecznego do wdrożenia głębokich cięć i podwyżek podatków, których domaga się MFW i UE.

ND i PASOK będą miały 162 miejsca w 300-osobowym parlamencie; jeśli dołączy do nich Demokratyczna Lewica będą mieli większość liczącą 179 deputowanych.

Jak podaje Reuters, rynki pozostają sceptyczne wobec takich rezultatów niedzielnego głosowania.