Mężczyzna został skazany na dożywocie w 2004 roku za zamordowanie dwóch dziewczynek, za torturowanie i zagłodzenie kolejnych dwóch, porwania i wielokrotne gwałty. Marc Dutroux zwrócił się o elektroniczny nadzór w areszcie domowym w zamian za pobyt w więzieniu. Jednak sąd uznał, że pedofil-morderca wciąż stanowi zagrożenie i nie zgodził się na przedterminowe zwolnienie.

Reklama

Podobnego zdania jest jego matka, która dziś po raz pierwszy od 2004 roku zabrała publicznie głos. Będzie robił tak dalej, to recydywista, którego pobyt w więzieniu niczego nie nauczył, wciąż zrzuca winę na innych za to, co zrobił - tak mówiła matka w jednym z wywiadów.



Wniosek o przedterminowe zwolnienie wywołał oburzenie w Belgii. Zbrodnie pedofila-mordercy szokowały, podobnie jak nieudolność organów ścigania. Gdyby nie błędy popełnione przez policję, dwie dziewczynki można było uratować. Policja była w jednym z domów Dutroux, ale nie sprawdziła piwnicy, w której zostały zagłodzone.