Według Human Rights Watch, prodemokratyczne zmiany w węgierskiej konstytucji nie są wystarczające. Organizacja wezwała Unię Europejską, by wywarła większą presję w tej sprawie na rząd w Budapeszcie.
Ta organizacja zajmująca się przestrzeganiem praw człowieka, zasugerowała, że UE mogłaby zagrozić rządowi Viktora Orbana zawieszeniem prawa do głosowania. W tym tygodniu węgierski parlament przyjął kolejną, piątą, poprawkę do konstytucji. Rząd Viktora Orbana oświadczył, że ta zmiana przepisów powinna oddalić od Węgier krytykę, dotyczącą domniemanego naruszenia w tym kraju zasad demokracji. Poprawka doprecyzowuje przepisy w sprawie kampanii wyborczych, wolności religijnej i niezawisłości wymiaru sprawiedliwości. Wszystkie te kwestie były wcześniej krytykowane przez Komisję Europejską.
Human Rights Watch twierdzi jednak, że poprawka jest tylko kosmetyczna i zostawia pole do osłabiania praw człowieka na Węgrzech. Według organizacji, niektóre zmiany, wprowadzone przez parlament w Budapeszcie są pozytywne, jednak nie rozwiewają wszystkich wątpliwości. Unia Europejska już wcześniej krytykowała rząd Viktora Orbana za zmiany w konstytucji. Premier Węgier odpierał te zarzuty, mówiąc, że Wspólnota stosuje różne standardy wobec poszczególnych krajów członkowskich. Podkreślał też, że jego kraj nie chce kurateli politycznej.