John Kerry nie przebiera w słowach. Szef amerykańskiej dyplomacji mówi, że użycie sił bezpieczeństwa, buldożerów i pałek przeciwko pokojowym demonstrantom budzi w nim odrazę. Odpowiedź władz Ukrainy na manifestacje jest nie do zaakceptowania - stwierdził Kerry w wydanym późnym wieczorem oświadczeniu.
Sekretarz stanu przypomniał, że USA wielokrotnie wzywały prezydenta Janukowycza, by nie posuwał się do użycia siły i apelowały by poszedł za głosem narodu, który widzi swoją przyszłość w Europie. Wygląda na to, że przywódcy Ukrainy dokonali innego wyboru - skonstatował Kerry. Szef amerykańskiej dyplomacji stwierdził, że pełną odpowiedzialność za przemoc ponoszą władze Ukrainy i zadeklarował, że Stany Zjednoczone stoją ramie w ramię z narodem ukraińskim.