Rosyjskie Ministerstwo Obrony rozlokowało nowoczesne systemy rakietowe Iskander-M w Kaliningradzie i Kraju Krasnodarskim. Ma to być odpowiedź Rosji na rozbudowę w Europie amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
W ubiegłym tygodniu prezydent Władimir Putin zarzucił krajom NATO i USA stawianie rakiet w różnych częściach świata.
- My też jesteśmy gotowi odpowiedzieć na każde wyzwanie polityczne i technologiczne - zapowiedział Putin, dając do zrozumienia, że będzie budował własny system obrony przeciwrakietowej.
- Mamy czym odpowiedzieć na działania Zachodu, a we własnym kraju możemy stawiać rakiety gdzie nam się podoba - stwierdził cytowany przez rozgłośnię Echo Moskwy minister obrony Siergiej Szojgu. Pojawienie się Iskanderów w obwodzie kaliningradzkim wywołało falę krytyki w krajach graniczących z Rosją, między innymi w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii.
Komentarze(41)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeZŁYM DORADCĄ.
Oby nie skończyło się tak jak zwykle w naszej historii. Tylko bardziej boleśnie, bo to juz XXI wiek.
Mobilna brygada (w gotowości bojowej) uzbrojona w Iskandery o zasięgu 500 km (z głowicami jądrowymi) na terenie Obwodu Kaliningradzkiego znajduje się w Czerniachowsku, zaledwie 40 km od Płn..granicy z Polską.
Teraz przynajmniej jest już pewne, że na terenie Polski żadna tarcza antyrakietowa nie powstanie. Zanim budowa jakiejkolwiek tarczy się zakończy, wyfrunie z mobilnej wyrzutni rosyjski ptaszek Iskander, aby z bliska przyjrzeć się instalacji która miała uniemożliwić mu swobodny zbójecki przelot nad terytorium Tuskolandu.
Jeśli chodzi o przygotowywane przez Rosję środki napadu, to jesteśmy na obecnym etapie bezbronni, no może poza grupą samolotów F-16, pod warunkiem że zdążylibyśmy rozwinąć je operacyjnie w razie potrzeby – uważa były wiceminister obrony narodowej Roumald Szeremietiew. Jego zdaniem, w razie kryzysu strona rosyjska ma środki, których może użyć. Wiemy, że Moskwa potrafi takie rzeczy robić, jeśli tylko widzi możliwość uzyskania odpowiednich efektów politycznych.
Najbliższa perspektywa, to: nieustająca polityczna presja, ordynarny szantaż z jednej strony, a z drugiej – kolejne wymuszone polityczne ustępstwa, nie robienie niczego co mogłoby rozdrażnić zawiadującego Iskanderami wyposażonymi w atomowe głowice.
Ostatnia buńczuczna wypowiedź szefa sił zbrojnych Rosji Siergieja Szojgu: "Rosja może na swoim [tzn. zagrabionym w ramach reparacji wojennych] terytorium rozstawiać rakiety gdzie chce", nie pozostawia wątpliwości co do agresywnych planów atomowego mocarstwa.
Przypuszczam, że informacja "Bilda" i mgliste reakcje na nią strony rosyjskiej mają jeden cel. Przestraszyć społeczeństwa Niemiec i Polski, by opinia publiczna wymusiła na politykach porzucenie planów budowy w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej i natowskiego systemu obrony przeciwrakietowej – oświadczył Koziej.
Pierwszy raz popieram stanowisko wyszkolonego w sowieckich uczelniach szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, który taktycznie zapomniał dodać, że napadowe Iskandery przy polskiej granicy w ewidentny sposób naruszają strategiczną równowagę sił, o której tyle trąbili Rosjanie kiedy w Redzikowie miała powstać amerykańska antyrakietowa tarcza.
Tomasz Kaczmarek, znany jako Agent Tomek, zabil pare lat temu mloda kobiete!
Przy sprawie Pazury, zrobilo sie o tym glosno.
Oczywiscie - nie poszedl siedziec! Taki jest prawy i sprawiedliwy.
www.fakt.pl/Agent-Tomek-przejechal-moja-siostre,artykuly,56044,1.html
Zigolak nie tylko zarywal Marczuk-Pazure i Sawicka. Teraz zabral sie za mezatke i grozil jej mezowi.
Pózniej bedzie czytal na mszy.
Hipokryzja PISowców jest bezgraniczna.
Smietanka zlizana z kolanka, mozna by rzec.
Nasza władza to kupa ...!!!
Warszawy nie rozwalą, bo za dużo tu mają swojej agentury
Nasze terytorium bedzie "goscic" tylko pokojowe rakiety obronne!
To tak jak w radzieckim dowcipie z lat 70 po radziecko-chinskich granicznych incydentach.
Agencja TASS donosi:
-Wczoraj na radziecko-chinskiej granicy doszlo do napasci na radziecki pokojowo orzacy traktor.
Po tym, jak w odpowiedzi traktor otworzyl ogien z dzial pokladowych i napastnicy sie wycofali zostaly wlaczone marszowe silniki i traktor wyszedl na okoloziemska orbite.
Dyrektor kolchozu gen.plk. Iwanow uprzedza, ze w razie powtorzenia sie ataku zostana doprowadzone do gotowosci bojowej siewniki,wialnie,kosiarki,kombajn Niwa -pionowego startu oraz inna wiejsko-gospodarcz technika!
Oficjalnie rosyjskie napadowe systemy rakietowe Iskander-M są uznawane za taktyczne rakiety balistyczne o zasięgu do 500 km. Istnieje jednak uzasadnione podejrzenie, że w rzeczywistości ich nowa wersja przeznaczona dla armii rosyjskiej ma zasięg już do 700 km!!!
Na domiar złego, rakiety Iskander-M mają bardzo trudną do wyśledzenia trajektorię lotu, a cały system jest mobilny. Iskandery można łatwo przerzucić samolotami, szybko zwiększając ich liczebność.
Głowica nuklearna systemu Iskander-M ma dużo większą siłę rażenia niż bomba atomowa użyta w Hiroszimie czy Nagasaki (tam głowice miały zaledwie ok. 20 kiloton TNT).
Konsekwencje uderzenia Iskanderów w Polsce byłyby ogromne!
Praktycznie, obecnie jesteśmy bezbronni przed ofensywnymi Iskanderami. Jeżeli chodzi o klasyczną obronę powietrzną, czyli zestrzelenie rosyjskich rakiet nad Polską, to nie jest to obecnie możliwe!
Jedyne racjonalne wyjście, to szybkie zwrócenie się do NATO (do czego mamy pełne prawo, a nawet obowiązek) o zabezpieczenie terytorium RP przed uderzeniem rakiet Iskander-M, poprzez zainstalowanie w sąsiedztwie granicy z Obwodem Kaliningradzkim odpowiedniej ilości baterii rakiet systemu przecilotniczego, np. skutecznych w przechwytywaniu uderzeniowych, rosyjskich rakiet balistycznych – amerykańskich, sprawdzonych w działaniu rakiet "Patriot".
Sądzicie, że sprawujący obecnie rządy w Tuskolandzie zwrócą się o pomoc do NATO, jeżeli z takiej możliwości świadomie nie skorzystali po 10.04.2010 ???
1. Najnowocześniejsza łódź podwodna Kursk - przy próbie odpalenia torpedy - popełnia samobója i tonie.
2. W czasie manewrów nad Morzem Kaspijskim - pogubione rakiety na plażach.
3. W czasie wojny z Gruzją wybucha co trzecia bomba.
4. Na trzy samoloty bojowe - lata jeden ( pozostałe dwa - to magazyn części zapasowych ).
5. Próba wyniesienia na orbitę jakiegoś ruskiego złomu za pomocą rakiety PROGRES - kończy się w krzakach kilka kilometrów dalej.
6. Najnowsza chluba Rosji satelita EXPRESS AM-4 przepada bez wieści.
7. Wielogłowicowa rakieta na paliwo stałe do przenoszenia głowic nuklearnych ( następczyni Topol-M i Jars ) - po wystrzeleniu spada na terenie kosmodromu.
8. Na atomowym okręcie podwodnym Jekaterynburg wybucha pożar.
9. Samolot bombowy SU-24 zapalił się i wybuchł podczas lądowania.
10. 15-go stycznia spadły do oceanu szczątki rosyjskiej sondy marsjańskiej FOBOS-GRUNT, która nie trafiła na planowaną trajektorię lotu.
11. Najnowszy rosyjski myśliwiec SU-30MK2 ( następca SU-27 ) - w czasie lotu testowego zapalił się i spadł do tajgi ok. 130 kilometrów od miejsca startu.
12. Rosyjski samolot wojskowy Antonov An-30B biorący udział w międzynarodowym programie "otwartych przestworzy" wypadł z pasa na lotnisku w Czasławiu, w centrum Czech, i zaczął płonąć.
13. 15 stycznia z poligonu w Plesiecku wystartowała rakieta „Rokot” która wyniosła na okołoziemską orbitę trzy satelity szpiegowskie typu „Rodnik”. Jeden z nich przepadł i do dziś nie uzyskano nad nim kontroli. To dlatego ruskie wystrzeliły trzy. Według zasady " żeby latać mógł jeden - trzeba trzech " ( na lotnisku jeden samolot lata - a dwa następne to magazyn części zapasowych - patrz punkt 4.).
14. 2 lipca 2013 z kosmodromu Bajkonur wystrzelono rakietę PROTON M z trzema satelitami GLONASS będącymi elementami rosyjskiego systemu nawigacji satelitarnej, odpowiednika amerykańskiego GPS.
Proton M po zaledwie kilkunastu sekundach uległ awarii, jeden z silników miał problemy z ciągiem, rakieta wykonała niekontrolowany skręt, po czym rozpadła się na części które spadły 2,5 kilometra od wyrzutni.
15. Wstrzymano testy strategicznych okrętów podwodnych po tym jak międzylontynentalna rakieta balistyczna " Buława " po wystrzeleniu pokazała ruskim "F... You Finger" i poleciała sobie nie tam gdzie ruscy chcieli.
Ciąg dalszy napewno nastąpi...
W tej sytuacji straszenie nas ruskimi rakietami - to kpina. Uważajcie ruscy żebyście sobie sami w d... nie strzelili takim złomem.
Pozdrowienia dla carewicza putina.
Polska nie ma w swoim arsenale militarnym żadnych środków obronnych którymi mogłaby skutecznie chronić swoje terytorium przed rosyjskimi rakietami wyposażonymi w głowice nuklearne. Nie oznacza to jednak, że nie ma możliwości odpowiedzenia na imperialną zaczepkę Rosji. I to w sposób bardzo dla Rosji bolesny.
Zagrożenie jakie dla Polski stanowią rosyjskie rakiety w obwodzie kaliningradzkim jest dużo większe niż np. zagrożenie płynące dla Turcji z arsenałów syryjskich. W związku z tym, opierając się na precedensie tureckim, jak najbardziej zasadne byłaby zgłoszenie oficjalnej prośby przez nasz kraj o rozmieszczenie w północno-wschodniej Polsce NATO-wskich baterii przeciwrakietowych i utrzymywania ich tam do czasu aż Rosja wycofa swoje rakiety.
>>> Umieszczenie sił zbrojnych NATO w pobliżu granic Rosji jest tym, czego ten kraj obawia się najbardziej. Zdecydowane postawienie sprawy rozmieszczenia przechwytujących pocisków antyrakietowych "Patriot" przez Polskę jako reakcji na rosyjską prowokację byłoby więc dla Putinowskiej Rosji najbardziej bolesną odpowiedzią.<<<
Gdyby niektóre kraje NATO, w szczególności Niemcy, obawiały się reakcji Rosji na umieszczenie ich pocisków przeciwrakietowych w Polsce, nasz kraj powinien im zaproponować alternatywę, w postaci dofinansowania zakupu przez Polskę rakiet "Patriot" do obrony naszego terytorium. W końcu członkostwo w NATO do czegoś zobowiązuje. Jeżeli Niemcy nie chcieliby wspomóc naszego kraju swoją bronią, to powinni zrobić to swoimi euro.
Wielu stawia pytanie, czy pozujący na macho zdRadek koszerbaum ma "cojones" by zdobyć się na takie działanie, czy też pójdzie na łatwiznę wybierając płaszczenie się przed Ławrowem, (co gwarantuje mu w nagrodę poklepanie po plecach w Moskwie i Berlinie) ?
Zatem – "Qué COJONES Sikorka"?
Czas najwyższy nazwać rzecz po imieniu:
Rozmieszczenie baterii 48 ofensywnych rakiet Iskander-M z głowicami jądrowymi tuż przy polskiej granicy, to klasyczny przykład politycznego terroryzmu. W pokojowych czasach - karygodny, bandycki czyn wymachiwania atomową pałką, mający zastraszyć i podporządkować Kremlowi Polaków, Litwinów, Łotyszów, Estończyków, nawet... Niemców (Berlin na celowniku, przy zasięgu nowej generacji Iskanderów do 700 km).