Wykluczenie Rosji z grona G8 nie podoba się Silvio Berlusconiemu. Były premier Włoch skrytykował niezaproszenie Władimira Putina na niedawny szczyt w Hadze, ponieważ - jego zdaniem - zaprzepaszcza się w ten sposób wcześniejsze wysiłki władz w Rzymie, by zbliżyć Kreml do zachodnich demokracji.
Od początku ukraińskiego kryzysu osoby z najbliższego grona byłego szefa włoskiego rządu nakłaniały go, by jako przyjaciel Putina zabrał głos albo nawet podjął się roli mediatora. Mimo zapewnień, że zagwarantuje mu to przejście do historii, Silvio Berlusconi milczał na ten temat. Zabrał głos dopiero dzisiaj, by powiedzieć, że wykluczenie Rosji ze szczytu w Hadze uważa za decyzję nierozważną, która może mieć niepożądany skutek.
Były premier dodał, że w ten sposób niweczy się sukcesy jego rządów na polu zbliżenia z Rosją. Nie wspomniał natomiast ani słowem o Władimirze Putinie, którego w przeszłości publicznie bronił przed zarzutami prowadzenia polityki odbiegającej od zasad demokracji.