Przemawiając w Bundestagu Merkel powiedziała, że Rosja musi porzucić politykę konfrontacji na rzecz kooperacji. Jak oceniała, Moskwa wciąż wysyła w odniesieniu do Ukrainy niejednoznaczne sygnały. Z jednej strony, są zachęcające oznaki, jak uszanowanie wyborów czy roli OBWE.
Jej zdaniem, także wycofanie części żołnierzy znad granicy jest pozytywnym sygnałem. Merkel podkreśliła jednak, że jednocześnie utrzymywana jest aneksja Krymu, pogarsza się sytuacja żyjących tam Tatarów, dramatycznie pogorszyła się sytuacja na wschodzie Ukrainy.
Merkel podkreśliła, że Władimir Putin musi użyć swoich wpływów, aby powstrzymać najazd rebeliantów na Ukrainie. Jeśli tego nie zrobi, Zachód wprowadzi kolejny, trzeci stopień sankcji. Rosja musi przyczyniać się do deeskalacji, a nie destabilizacji sytuacji na Ukrainie - mówiła niemiecka kanclerz.