Mieszkańcy Katmandu, którzy stracili swoje domy i chronią się obecnie w namiotach narzekają na zbyt małą pomoc ze strony władz.
Do tej pory nie otrzymaliśmy wsparcia od władz. Potrzebujemy wody i jedzenia. Po pięciu dniach wiele osób, który straciły dach nad głową opuściły obozowisko w obawie przed deszczem, bo nie mamy też właściwych namiotów - mówi Polskiemu Radiu Monaj. W Katmandu, w czwartek protestowano przed siedzibą parlamentu. Nocą doszło też do blokad transportów z pomocą humanitarną przez mieszkańców, którzy żądali zajęcia się ich sytuacją.
Trwa odgruzowywanie zawalonych budynków. Wciąż odnajdywane są kolejne ciała. Wiele uszkodzonych budynków grozi zawaleniem. Szanse na odnalezienie żywych są już minimalne.